sobota, grudnia 08, 2007

Kultowe dowcipy z forum Pentaksa :-)

Pierwsza lekcja biologii w roku szkolnym:
- Dzisiaj drogie dzieci - mówi nowa nauczycielka - opowiemy sobie o ośmiornicach: Ośmiornice żyją na dnie oceanów. Poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku. Potem coraz szybciej i szybciej aż nabiorą takiej szybkości, że pozwala im to pędzić pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Dalej i dalej. Przebywają bezkresne równiny, pustynie i z całą mocą woli kierują się w stronę gór. Na pełnym gazie wbiegają całym stadem na szczyt, podskakują i unoszą się w kierunku nieba. Mijają stratosferę i za chwilę są już w kosmosie……..
- Proszę pani - dobiega głosik z pierwszej ławki. Wydaje mi się, że pani mówi nieprawdę.
- Taaak? A jak się nazywasz dziewczynko?
- Marysia Kowalska.
- Dobrze dzieci, otwieramy zeszyciki i wszyscy piszemy:
"Kowalska jest p*****ęta!"

Rolnik chodził codziennie na pole. Brał kanapki, wkladal gumaki i szedł pracować. Ale od jakiegoś czasu zauważył, że ktoś mu te kanapki kradnie. Szukał śladów, chodził, tropił - i nic. Postanowił, że zaczai się za drzewem, cały dzień będzie obserwował kanapki i w ten sposób wykryje złodzieja.
Siedzi za drzewem - patrzy, patrzy, patrzy, już mu się nudno zrobiło. Nagle - do kanapek podlatuje wieelki orzeł, chwyta je w szpony i leeeeeci, hen hen. Rolnik biegnie najszybciej jak może, żeby sprawdzić, gdzie orzeł kanapki niesie. Patrzy - a orzeł siada na czubku najwyższego drzewa i wyjmuje kanapki. Wywala ogórka i pomidorka, wywala sałatę, szynkę wywala, przykłada sobie obie kromki do piersi, masuje zadowolony i mówi: O kurwa, jaki ja jestem pojebany.



Piękny lipcowy dzień. Las, w lesie cisza. Słychać ćwierkanie ptaszków, gdzieniegdzie przebiegnie zajączek, sarenka, w tle słychać leniwe stukanie dzięcioła. Po prostu sielanka, idylla.
Wtem z gębi lasu wylania sie potężna chmura kurzu. Widać ze jakiś rozpędzony tabun przebiega przez las.
Zajace wskakują do swych nor. Zwierzęta w popłochu uciekają. Tabun biegnie z wielka prędkością przetacząjac sie przez las, nic nie widać - pyl i kurz wszystko zasłania.
Az wreszcie tabun dobiega do leśnej polanki. Zatrzymuje sie tam. Kurz powoli opada. I nagle okazuje sie ze cala polanka jest wyścielana...... JEŻAMI.
Cala polanka grafitowa. Wszystkie sapią i i ciężko oddychają, są zmęczone. Tylko jeden jeż, który prowadził cały tabun lekko sie uśmiecha, ale cały czas probuje złapać oddech.
Oddycha oddycha, myśli, i wreszcie w zachwycie mówi:
- kufa! JAK MUSTANGI....!


Siedzi sobie śledź na drzewie i tak sobie myśli: Kurcze, ale chciałbym mieć skrzydła. Byłoby tak cudownie wzbić się w powietrze i polecieć. Poczuć tą przestrzeń, wiatr w łuskach. A tak to ciągle siedzę tutaj i siedzę..
Nagle patrzy się, a tutaj nadlatuje śledź. Ze skrzydłami. I ląduje koło niego na gałęzi. I on mówi do niego:
- Słuchaj stary, ale Ty masz szczęście niebywałe! Masz skrzydła. Kurde - jak ja bym miał skrzydła, to bym już żadnych innych marzeń nie miał.
Na co ten drugi mówi ze znudzona miną:
- Wiesz, no fajne są skrzydła. Ale w sumie, to ja mam jedno wielkie marzenie.
- No nie, niemożliwe! O czym można jeszcze marzyć jak sie ma skrzydła!
- No wiesz - chciałbym mieć takie długie blond loki?
- Co? Blond loki? A po by Ci miały być blond loki? -pyta sie wcięty śledź.
- A tak bym sobie je za ucho zakładał. .

czwartek, grudnia 06, 2007

Wypad do Małobądza.

Z moimi kochanymi pentaksjanami wylądowaliśmy w Ośrodku Agroturystycznym w Małobądzu.

tutaj krótkie sprawozdanie fotograficzne:
Pustynia

piątek, października 26, 2007

Michael Kenna!

Od dwóch dni zwiedzam wystawy fotografii w naszym pięknym mieście, które są zorganizowane z okazji Foto Art Festiwal.

Jak na razie debeściarski jest Michael Kenna - to jest to, co tygryski lubią najbardziej - ascetyczne krajobrazy, minimalizm...
Krótko mówiąc - foto haiku.

Strona autora: http://www.michaelkenna.net/

sobota, października 06, 2007

Moje dekupy

Niedawno zaczęłam się zagłębiać w tajniki decoupage. Zapisałam się na warsztaty, organizowane przez bielski sklep http://www.decoupage.net.pl/ [polecam! Duży wybór artykułów, ceny przystępne].
Oto co stworzyłam:

Warsztaty nr 1 [decoupage przy użyciu serwetki i papieru, kraki jedno i dwuskładnikowe]:




I warsztaty nr 2 [fresk klasyczny - świetna zabawa!] Ajajaj - dopiero teraz widzę, że mi się nie zachowało poobcinane zdjęcie. Trudno - będzie z mało pięknym tłem.

Koncert Anity Lipnickiej i Johna Portera

Akurat tydzień wcześniej zapoznałam się z płytą "Inside Story" - oczarowała mnie.
Koncert był rewelacyjny - ciepła atmosfera, cudowne piosenki.
Tutaj parę fotek:
Anita Lipnicka & John Porter

wtorek, sierpnia 07, 2007

Tutaj bardzo ciekawy artykuł o couchsurfingu. Pozyteczna rzecz...

A tutaj kilka adresów do portali couchsurfingowych:
www.couchsurfing.com
http://www.hospitalityclub.org/
www.globalfreeloaders.com
www.place2stay.net
www.free-stay.com
www.stay4free.com
intervac-online.com.

piątek, lipca 20, 2007

Stare blogi...

...w których już nikt nie pisze od jakiegoś czasu, więc je wywalam - tylko niepotrzebnie zajmują miejsce:
- Chłopaki z Nagasaki
- Dzikość osierdzia
- Gringo oswajanie agresywnego goldena - powinien to przeczytać każdy właściciel piesa. Czyta sie jak świetną powieść. Polecam!
- Blog o Lirze schroniskowej suczce.

A w zamian wrzucę jakieś nowe blogi :-)

wtorek, lipca 03, 2007

Domowe wino wg G.

> O ile sie nie myle napjpierw sie robilo do misek/wiader [gniotlo
sie to juz
> wtedy?, dodawalo cukru?, drozdzy? ile?], potem sie to przelewalo

Na intensywną fermentację robimy do wiader, bo gwałtownie zwiększy
objętość i tak jest łatwiej. Drożdże najpierw hodujemy na
kompociku z jabłek, najlepiej mocno posłodzonym. Najlepsze byłyby
żywe, ale jak nie mamy, to sprzedają winne, suszone. Piekarnicze się
nie nadają :) Tak ze 2 dni wcześniej.
Potem wlewamy do wiadra z miazgą agrestową, wodą i tak ok 1/2kg
cukru na wiadro. No i tak niecałe wiadro, żeby miało gdzie urosnąć!
Tak, żeby taka sobie breja była. Agrest to chyba najlepiej byłoby
pokroić, bo jak zmiksujemy to się mogą pestki zmiksować, a one są
gorzkie!
Jak już przestanie intensywnie pracować (piana, burzenie się itp
), to wtedy to wszystko cedzimy (przez firankę, sitko, cokolwiek) i
wlewamy do baniaka. Łupy możemy zalać wrzątkiem i odcisnąć żeby jak
najwięcej agrestowego smaku z nich zabrać. No i od tego czasu
dodajemy cukru na oko, po powiedzmy kilogramie na baniak. Robimy to
tak, że spuszczamy trochę wina, podgrzewamy, rozpuszczamy cukier i
wlewamy roztwór. No i jak mamy rurkę, to widać jak pyka. Jak
przestaje pykać, to proces powtarzamy. No i od czasu do czasu
kosztujemy!

poniedziałek, lipca 02, 2007

Malowanie - to proste...

Jakiś czas temu na TVP3 leciał rewelacyjny serial o malowaniu. Prowadzony przez zarosniętego Irlandczyka, który udowadniał, że malować może każdy.

Oczywiście wszystko było puszczane o jakiejs nieludzkiej porze [ok. 12 w południe] i nie każdy mógł go sobie oglądać.

Ale oto trafiłam na jego lekcje w sieci! Nie są tam może wszystkie odcinki, ale duuużo :-) Mamy lekcje dla akwarelek, farb akrylowych oraz olejowych.

środa, czerwca 13, 2007

Arahja


słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Kult

Mój dom murem podzielony
Podzielone murem schody
Po lewej stronie łazienka
Po prawej stronie kuchenka
Mój dom murem podzielony
Podzielone murem schody
Po lewej stronie łazienka
Po prawej ...

Moje ciało murem podzielone
Dziesięć palców na lewą stronę
Drugie dziesięć na prawą stronę
Głowy równa część na każdą stronę

Moje ciało murem podzielone
Dziesięć palców na lewą stronę
Drugie dziesięć na prawą stronę
Głowy...

Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony

Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony

Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony

Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia

poniedziałek, czerwca 11, 2007

Tort ananasowy Magdaleny Basset - lekko zmodyfikowany przeze mnie

Biszkopt

Składniki:

6 jajek, rozdzielonych
3/4 szklanki cukru
1 i 1/3 szklanki maki


Ubic mikserem bialka, i gdy srednio ubite, dodac po trosze 3/4 szklanki
cukru, ciagle ubijajac, az beda lsniace i geste, jak krem. Ciagle ubijajac,
dodawac po jednym zoltku, miksujac 10 sekund pomiedzy. Dodac make i
delikatnie wymieszac za pomoca lyzki, czy reka, juz bez miksera.
Przelac do formy, pies w ok. 180 st.C na złoty kolor [ok.35-40min] i aż troszke zacznie odstawac od brzegow. Sprawdzic patyczkiem.

Masa budyniowa

Składniki

1 szklanka mleka
1 szklanka smietanki [30% do ciast]
4 zoltka
1/2 szklanki cukru
2 lyzki esencji waniliowej albo 2 cukry waniliowe
1/4 szklanki maki zwyklej
1/4 szklanki maki ziemniaczanej
1 kostka masła

Z cukru i zoltek zrobic kogel mogel, dodac obie maki, dobrze wymieszac, dodac
smietanke, wymieszac, az gladkie. Dodac mleko, podgrzac w garnuszku
powoli, az zacznie bulgotac, i bedzie geste nieustannie mieszajac, przelac do
miski do wystygniecia.
Później delikatnie mieszamy budyń z masłem [za pomoce miksera, ale niezbyt długo!].


ananasy pokrojone na kawalki (okolo 400gr puszka)
sok z ananasow plus rowna ilosc wodki albo pomaranczowego likieru
bita smietana (pol szklanki smietanki, lyzka cukru + jedna paczka Stabilizatora Oetkera)


Biszkopt przekroic na 3 plastry, uzyc gore jako spod, nasaczyc 1/3
sokowodki, przelozyc 1/2 budyniu, rozprowadzic 1/2 ananasow, przykryc
srodkowym plastrem, nasaczyc, na to budyn, ananasy, nastepnie spodni
plaster nasaczyc od spodu przed nalozeniem na tort nalozyc na wierzch,
pokryc bita smietana, ozdobnie lub artystycznie, posypac czyms:
porzeczkami, jagodami, malinami, skorka pomaranczowa, fiolkami w cukrze
- co pod reka.

Mozna zamienic ananasy na inne owoce, ale trzeba zawsze wymyslic jakis
sok do nasaczania, z wodka lub brandy.

poniedziałek, czerwca 04, 2007

Boski tancerz... ;-)

http://www.youtube.com/watch?v=65pTszpXvw8

niedziela, czerwca 03, 2007

Songo i Dyziu!

No dobra. Kazali mi dać zdjęcie Songa i opisać jego pana. Nawet grozili karami cielesnymi.

Poniżej jest link do albumu z wiosny 2007 . A w nim jakieś kwiotki, chabazie, no i Songuś. I jedno zdjęcie Dyźka.


2007 wiosna

czwartek, maja 24, 2007

Instrukcja na życie [od Asi R.]

1. Weź pod uwagę, że wielka miłość i i wielkie osiągnięcia zawierają w sobie wielkie ryzyko.

2. Gdy coś tracisz, nie trać tej lekcji.

3. Stosuj zasadę SSS - Szacunek dla siebie, Szacunek dla innych, Stuprocentowa odpowiedzialność za wszystkie swoje czyny.

4. Pamiętaj, że nieotrzymanie tego co chcesz, jest czasami cudownym łutem szczęścia.

5. Naucz się zasad tak, abys wiedział jak je właściwie łamać.

6. Nie pozwól, aby mała niezgoda zniszczyła wielką przyjaźń.

7. Kiedy zdasz sobie sprawę, że popełniłeś błąd - natychmiast poczyń kroki, aby to naprawić.

8. Spędź trochę czasu samotnie każdego dnia.

9. Bądź otwrty na zmiany, ale nie porzucaj swoich wartości.

10. Pamiętaj, że cisza jest czasami najlepsza odpowiedzią.

11. Prowadź dobre, honorowe życie. Kiedy się zestarzejesz i będziesz je wspominał, przeżyjesz je jeszcze raz.

12. Atmosfera miłości w Twoim domu niech będzie podstawą Twojego życia.

13. Podczas kłótni z kochanymi osobami, zajmuj sie tylko bieżącymi sprawami. Nie przywołuj przeszłości.

14. Dziel się swoją wiedzą - to sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.

15. Szanuj nasza planetę Ziemię.

16. Raz do roku pojedź w miejsce gdzie jeszcze nie byłeś.

17. Pamiętaj, że najlepsze partnerstwo to takie, w którym wasza miłość przewyższa wasze wzajemne potrzeby.

18. Oceniaj swój sukces poprzez to, z czego musiałeś zrezygnować, aby go osiągnąć.

19. Podchodź do miłości i gotowania z beztroską.

poniedziałek, lutego 26, 2007

Sygnaturka!


Kurcze! stworzyłam swoją pierwszą sygnaturkę. Troche toporna jest, ale jak na pierwszy raz... Forum pentaxa nie dziala, wiec bede zaraz cwiczyc nastepna. Musze najpierw brushe poprzerzucac :)

sobota, lutego 03, 2007

Dzień świstaka w Punxsutawney

Zapowiada się wczesna wiosna. Słynny świstak Phil z Punxsutawney w amerykańskim stanie Pensylwania nie zobaczył dzisiaj swojego cienia.


Według legendy pochodzącej z Niemiec, jeżeli świstak w święto Ofiarowania Pańskiego (Matki Boskiej Gromnicznej, obchodzone 2 lutego) wyjrzy z nory i ujrzy swój cień, będzie jeszcze co najmniej sześć tygodni zimy; jeżeli cienia nie będzie - wkrótce nadejdzie wiosna. Świstaki z Punxsutawney po raz pierwszy zaczęto obserwować w roku 1886.

Prognoza Phila w języku świstaków

2 lutego Phil wychodzi ze swej elektrycznie ogrzewanej norki, rozgląda się za swym cieniem, po czym szepcze prognozę do ucha przedstawicielowi Klubu Świstaka, oczywiście w swoim "świstakowym" języku. Przedstawiciel przekłada to na angielski i informuje opinię publiczną.

(za GW)


czwartek, stycznia 11, 2007

1,9 TDi


Na razie musze ograniczyc zdjatka na blogu - picasa spod linuxa nie chce ladowac fotek do bloggera - pewnie troche to potrwa zanim to zwalcze.

Tymczasem - pierwsze zdjatko mojego nowego golfika! Oczywiscie 1,9 TDi :) 

Powiem krotko: jest SUPER!